środa, 20 lutego 2013

Rozdział #3

Przejechałam dłońmi po jego nagim i mokrym brzuchu.
- To moja praca jak i również Twoja - odparłam cicho - Doskonale wiesz, że muszę jechać - odsunęłam się trochę od niego.
- Wracaj szybko - przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło.
- A ty nie siedź do późna - uśmiechnęłam się lekko i wybiegłam w pośpiechu a domu. Spojrzałam na okno w moim pokoju i ujrzałam gołego Nathana w nim. Machał mi i uśmiechał się jak głupi. Pomachałam mu żeby się schował i wsiadłam na mój motocykl. Nałożyłam kask i wyjechałam z osiedla.
              Po 15 minutach byłam pod siedzibą. Jak zawsze ochrona pozwoliła mi wjechać na teren bez przeszukania mnie. Zostawiłam motor przed wejściem i weszłam do środka.
- Jest w swoim gabinecie - odezwała się niska ruda kobieta. Na jej widok wywróciłam oczami, kolejna w tym tygodniu kobieta pracująca w recepcji .
- Przeszłyśmy sobie na Ty ? - odparłam szybko - Obowiązuje Cię zachowanie w pracy i odzywanie się z szacunkiem do osób, które mogą Cię wywalić stad.
- Sądziłam, że mogę ..
- To źle sądziłaś - przerwałam jej i ruszyłam do jego gabinetu. Wpadłam do niego jak huragan i rozsiadłam się w wielkim fotelu.
- Witaj Spencer - uśmiechnął się do mnie miło - Jak zauważyłem przywitałaś się już z tą dziewczyną - skinął na mnie głową na co ja tylko wzruszyłam ramionami.
- Zatrudniasz niekompetentne kobiety - burknęłam .
- Zły dzień ? - zapytał na co ja skinęłam głową - Chciałem porozmawiać na temat Twojej posady.
- Wywalasz mnie ? - zapytałam udając smutek jednak w duchu cieszyłabym się gdyby to była prawda.
- Nie kochana, tak łatwo od nad nie uciekniesz - zaśmiał się - Chciałem Ci zaproponować nowe stanowisko - spojrzał na mnie jakby oczekiwał, że coś powiem. Po chwili kontynuował - Będziesz miała luźniejsze godziny w pracy i nie będzie żadnych niespodziewanych zadań. Większe zarobki i Twoje nazwisko znajdzie się w historii łowców - skończył mówić i spojrzał na mnie.
- Gdzie jest haczyk ? - zapytałam opierając palce o brodę a łokcie o jego biurko. Spojrzał na mnie po czym uśmiechnął się lekko.
- Jak zawsze czujna - pokręcił głową - Masz pod opie..
- Nie ! - krzyknęłam przerywając mu - Doskonale wiesz jak skończyło się ostatnio. Wiesz, że to zły pomysł, nie dam rady.
- Dasz radę. Spencer w końcu musisz kogoś wziąć chyba, że wolisz wciąż wykonywać swoją tymczasową prace - powiedział patrząc na mnie tym wzrokiem, który mi pokazywał, że przegrałam.
- Dobra - oparłam na krzesło w geście poddania się - Pokaż kogo masz - syknęłam.
- Ma ona 16 lat i właśnie jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym.
- I oczywiście z tym wypadkiem nie miałeś nic wspólnego - burknęłam wściekła.
- Spencer nie masz wyboru - podniósł na mnie głos - Czeka na Ciebie w izbie. Tu masz jej papiery - podał mi niewielki stos kartek - Zajmij się nią dobrze, tak jak Nathan zajął się Tobą - odparł delikatnie na co ja wzdrygnęłam. Kiwnęłam głową i wyszłam z gabinetu.
- Spencer ! - usłyszałam za plecami głos kolegi. Podbiegł do mnie i przytulił mnie lekko - Nie uwierzysz ! - wykrzyczał - Dostałem zlecenie ! W końcu ktoś zajął moje miejsce w robotach papierkowych ! - przytulił mnie mocno i zaczął się kręcić wokół siebie.
- Gratulacje ! - zaśmiałam się - Jakie masz zadanie ? - wyciągnął zwiniętą kartkę z kieszeni. No tak ogarnięty on.
- Muszę iść złapać wampira, który handluje ludźmi - otworzył szeroko oczy podniecony tym.
- Uważaj na siebie, dobrze ? - spojrzałam na niego poważnie - Wampiry to nie jest zabawa uwierz.
- Nie martw się, dam sobie radę - odparł odchodząc ode mnie.
                    Po godzinie w końcu udało mi się, wyciągnąć tą dziewczynę z izby. Szczupła dziewczyna o długich brązowych włosach i niebieskich oczach. Nie należy co typy dziewczyn, które dają sobie wcisnąć kit. Jasno mi się wyraziła, że nie wyjdzie z tego pokoju bez żadnych wyjaśnień. Pomijając fakt, że użyłam na nią uroku to wszystko jest idealnie. Wyszłam z agencji ciągnąc ją za rękę.
- Nie boisz się jeździć na motorze ? - zapytałam na co ona zaprzeczyła głową. Nałożyłam jej kask na głowę i wsiadłam na motor a ona za mną.
              Po około 20 minutach zatrzymałam się pod moim domem. Oczywiście w moim pokoju paliło się światło. Chwyciłam ją za rękę i wprowadziłam do domu.
- Nathan mamy gościa - wydarłam się i usłyszałam jak zeskakuje na podłogę po czym pojawił się obok mnie.
- Miło mi - odparł do dziewczyny - Nathan - wystawił do niej dłoń ale ona ją zignorowała. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem na co ja wzruszyłam ramionami - Musimy pogadać - powiedział szybko i poszedł do kuchni.
- Jak masz na imię ? - stanęłam przed nią.
- Melisa - szepnęła.
- Dobrze idź do salony i zajmij się czymś, ja za chwile do Ciebie wrócę - uśmiechnęłam się lekko po czym szybkim krokiem poszłam do kuchni gdzie Nathan siedział na blacie i pił whisky. Podał mi szklankę i stuknął się szkłem.
- To za Ciebie aby Ci się udało tak samo jak mi z Tobą - wzięłam łyka po czym on zabrał mi szklankę i odłożył na blat -Widzisz teraz będzie lepiej - pocałował mnie w czoło. Usłyszałam cichy śpiew Melisy - Kim ona jest ? - spojrzał na mnie.
- Hybrydą - westchnęłam - Będzie ciężko
- Będzie dobrze - wyszeptał i pocałował mnie namiętnie w usta. Chwycił mnie za włosy i lekko pociągnął je tym samym zmuszając mnie do odchylenia głowy. Jego usta dopadły się mojej szyi a jego czułe pocałunki cudownie sprawiały mi rozkosz.
- Przepraszam - usłyszałam za plecami szept dziewczyny - Jakiś pan pyta o Ciebie - spojrzała na mnie lekko zaczerwieniona - Mówił, że to bardzo ważne ale nie chce wejść do środka - odskoczyłam od Nathana i podbiegłam do otwartych drzwi.
- Witaj suko - wysyczał przez zęby wampir - Widzę, że masz dla mnie młodą przekąskę. Nie martw się tym razem nie jestem sam - zamknęłam szybko drzwi i wbiegłam do kuchni.
- Oni tu są ! Znaleźli mnie - wydarłam się do Nathana - Mówiłam Ci, że tak to się skończy ! Zabiją mnie ! - wielki huk rozbijającego się szkła a potem tylko granatowa mgła i krzyk Melisy.







Wasza Dreena

4 komentarze:

  1. Boskie to *.*
    Dawaj jak najszybciej next. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo fajne opowiadania ja dopiero zaczynam ale i tak zapraszam na angeltenshistory.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli tylko będę miała chwilę wolnego czasu to postaram się przeczytać, obiecuję.Przepraszam bardzo za spam.
    Jenna Miller, Skylar i Zayn Malik, Jason Dallas i Niall Horan to paczka nierozłącznych przyjaciół uczęszczających do słynnego Yale University w mieście New Haven, części wielkiego obszaru metropolitalnego Nowy Jork. Ci studenci Yale University to rozpuszczone oraz niezwykle mądre i inteligentne dzieci bogatych rodziców, które tolerują wyłącznie swoje towarzystwo. Ich życiem kieruje nauka i imprezy. Z czasem za sprawą miłości wiele spraw się komplikuje.. Przyjeżdża pewna osoba i wiele miesza w relacjach między dawnymi przyjaciółmi.
    Czy nierozłączna paczka z Yale University sprosta przeciwnościom losu? A może ich przyjaźń ulegnie zniszczeniu? Tego wszystkiego dowiecie się czytając naszego bloga.
    http://river-full-of-love.blogspot.com/
    Pozdrawiam Sky. xx

    OdpowiedzUsuń